wtorek, 15 stycznia 2013

Szampon kolagenowy BingoSpa z ekstraktem z liści bambusa


Nie było mnie tu troszkę, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie i dostanę rozgrzeszenie :). Już się tłumaczę. Jak wiecie powoli rusza okres egzaminów. U mnie większość skumulowała się przed sesją, ponieważ to ,,zerówki’’ a jak wiecie fajnie je zdać, bo potem mamy już trochę oddechu. Dlatego mogę z czystym sumieniem ogłoście, że się spięłam i dziś zaliczyłam pierwszy. Oczywiście z wpisem do indeksu. Czekam jeszcze na wyniki z piątkowego egzaminu i jestem dobrem myśli.

Zostawiając na razie uczelnie w spokoju przedstawię Wam mojego wroga numer jeden.


środa, 9 stycznia 2013

Placki z kurczakiem


Dawno, dawno temu za siedmioma górami za siedmioma lasami, kiedy jeszcze mieszkałam u Cioci przygotowywała ona najróżniejsze smakołyki. Mniej lub bardziej niektóre mi smakowały. Ale jest parę perełek, których smak pamiętam.

Ponieważ na dzisiejszy obiad nie miałam pomysłu a że to ja przejęłam stery w kuchni postanowiłam, że zrobię pamiętne placuszki z kurczakiem. Jednak nie miałam wszystkich składników a do sklepu jakoś nie uśmiechało mi się wychodzić.  Więc powstały tylko z kurczaka i żółtego sera. Mimo tak ubogich składników były pyszne.


A o to, co powinno w nich być. Czyli na bogato.

Kartki :)


Tak jak obiecałam będę dzieliła się w Wami moimi pasjami jest ich troszkę.
Kartki. Od jakiegoś czasu sama wykonuje je na różne okazje. Niestety nie mam na zdjęciach kartek wg. mnie najlepszych, bo wywędrowały w świat :). 
A teraz pokaże Wam kilka szablonów. Może też złapiecie bakcyla i coś na jakąś uroczystość stworzycie sami.




wtorek, 8 stycznia 2013

O Królach, których byłoś sześciu i Bogu, który Nas kocha.


Wczoraj przeżywałam moment niemocy i zwątpienia. Bałam się ćwiczeń. I niepotrzebnie! Owe ćwiczenia odwołane z powodu choroby! To była piękna informacja na rannym wykładzie. Biorąc pod uwagę mój nastrój, czyli ogólne zniechęcenie do udowadniania, że jesteśmy nikim ,i że o życiu to nic nie wiemy a tym bardziej o tekstach, które mieliśmy opracować i się nauczyć. Na wiadomość o braku zajęć znajomy stwierdził, że Bóg Nas kocha. Może coś w tym jest :)? 


A wiecie, że Trzech Króli uległo podwojeniu i od dziś mamy Ich aż Sześciu? Jak nie wiedzieliście to już wiecie!


A tak na poważnie pokaże Wam resztę mojej skromnej kolekcji lakierowej.

To, co zaczynamy?

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce.


Pewnie i Wy tak macie. Nadchodzą czasem takie dni, że pomimo nawału pracy nie mamy ani ochoty ani siły nic robić. Niestety mnie taki dzień dopadł dziś całkiem na początku tygodnia, kiedy tyle dni przede mną. Nie wiem czy to jest spowodowane pogodą czy przemęczeniem. A może tym i tym? Najgorsze jest to, że ciężki wtorek się szykuje( w sumie od października mogłam przywyknąć) znów moje ulubione ćwiczenia, przed którymi czuje się jakbym zdawała egzamin licencjacki no, ale cóż trzeba iść do przodu i przeżywać takie dni.

Dziś, dlatego trochę kolorów.

niedziela, 6 stycznia 2013

Lakierowo.


Pokaże Wam moją skromną kolekcje lakierów do paznokci. Niestety to nie całe stadko, ponieważ część została u mnie w domu. A oto, co mieści moja szuflada u TŻ-ta :).

sobota, 5 stycznia 2013

Pracowita sobota!



Pracowity dzień za mną. Sesja tuż, tuż. Z czasem, więc coraz gorzej, ale mam nadzieję, że jakoś dam radę wszystko pogodzić! Dziś poza nauką, (bo chyba bym zgłupiała jakbym cały czas siedziała w notatkach) szalałam w kuchni :). Powstała pyszna pizza i uszka z mięsem! A oto moje wybryki kulinarne. Dołączam foto relację :) !                                                                                          

środa, 2 stycznia 2013

Lenistwo :)


Jak zwykle jestem opóźniona :).Ale co poradzić! Wczoraj miałam pokazać Wam, co upiekłam na Nowy Rok, ale moje lenistwo sięgnęło zenitu. A o to, co wyczarowałam na Nowy Rok. Zebra. Banalne może niezbyt szczególne ciasto, ale za to, jakie pyszne :)
Przepis zaczerpnięty od mojej przyszłej Teściowej. A poniżej on:

Zebra:
*  5 jajek
* 1,5 do 2 szklanek cukru (ja dałam 2)
*  2,5 szklanki mąki pszennej
*  Niecała szklanka oleju
 * 1 szklanka wody lub oranżady (ja dałam wodę, nigdy nie robiłam jeszcze z oranżadą ponoć wychodzi jeszcze lepsza)
 *2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  Ponadto 3 łyżki mąki pszennej
*  3 łyżki kakao
Przygotowanie:
Najpierw oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywno. Nie przestając ubijać dodajemy stopniowo cukier. Następnie bardzo powoli dodajemy żółtka. Dodajemy stopniowo przesianą mąkę (2,5 szklanki) wymieszaną z proszkiem do pieczenia (2 łyżeczki). Dalej miksując dodajemy na przemian wodę (lub oranżadę) z olejem.  Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 3 łyżki mąki a do drugiej 3 łyżki kakao. I mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Swoją zebrę piekłam tym razem w piekarniku w tortownicy ok. 26 cm. średnicy, (ale w prodiżu wychodzi równie dobrze), wyłożyłam papierem do pieczenia.  Do przygotowanej tak tortownicy wlewałam łyżką stołową na przemian na środek jasne i ciemne ciasto. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około godzinę. Pamiętam, że jak piekłam ją u siebie w domu to trwało to ponad godzinę, ale wydaje mi się, że jest to spowodowane piekarnikiem, ponieważ mam gazowy. Jak to bywa z nimi spód był gotowy a góra nie i w rezultacie dół lekko spieczony. U TŻ-ta wyszło bez żadnych niespodzianek, może rzeczywiście przez ten piekarnik On ma elektryczny.



I po pieczeniu :)



Niestety, jak widzicie zdjęcia przed i tuż po wyjęciu z piekarnika, ponieważ tak szybko się rozeszło, że nie zdążyłam uchwycić go w środku :).



wtorek, 1 stycznia 2013

2013!!!


W Nowy Roku życzę Wam samych Wspaniałych i Radosnych chwil. Realizacji wszystkich założonych celów.  Fantastycznych marzeń, w które wierzcie i nigdy z nich nie rezygnujcie!!!!

Happy New Year!!!
Šťastný Nový rok!!!
Bonne Année!!!
Feliz año nuevo!!!
Glückliches Neues Jahr!!!
Bom ano Novo!!!
Felice Anno Nuovo!!!