środa, 17 kwietnia 2013

środa, 10 kwietnia 2013

Kurczak w sosie słodko kwaśnym


Dawno nie wstawiałam przepisów. Dziś zaproponuje Wam szybki i prosty obiadek. Tak mnie naszło wczoraj i dziś powstało. Pamiętam jak byłam mała babcia robiła mi i mojemu bratu  takie rolmopsiki :).

wtorek, 9 kwietnia 2013

Spinamy tyłeczki :D


Tak, tak drogie Panie. Spinamy tyłeczki! I nie, dlatego żeby się podobać facetom, (chociaż może w 1% :D też). Ale żeby się dobrze czuć ze sobą i ruszyć się po długich zimowych wieczorach. Zimna niestety nie rozpieszczała nas tego sezonu i raczej przyzwyczaiła do siedzenia w domu. 

środa, 3 kwietnia 2013

Zima, zima, zima, pada, pada śnieg

Wiosno gdzieś Ty się zapodziała? Przegoń ten śnieg, już go nie chcemy. 

Są dni takiego zniechęcenia i dziś właśnie do mnie się przyplątał taki ponury dzień.

Troszkę koloru Wam przesyłam. Widać lekkie niedociągnięcia. Wybaczcie :) proszę.


wtorek, 2 kwietnia 2013

Po świątecznie


Jak Wam Kochani Święta minęły? Mi bardzo śnieżnie i zdecydowanie za szybko! Jak to się mówi to, co dobre szybko się kończy.

Dziś kilka słów o maseczce z zielonej glinki.


środa, 27 marca 2013

Już po



Hm… Czy jestem zadowolona? Sama nie wiem. Nie wyszło do końca tak jak chciałam i nawet fryzjerka była średnio zadowolona. Prawdopodobnie po świętach się znów do niej wybiorę, aby zrobiła mi pasemka. Sama na szczęście to zaproponowała i ku mojemu zdziwieniu powiedziała, że nie weźmie za dużo tylko tyle, co za ,,materiały’’.

A teraz zdjęcia same oceńcie. Od razu mówię, że kolor zależny od światła.




wtorek, 26 marca 2013

Włosy


Temat rzeka. Dziś nie będę się jednak za bardzo rozwodzić nad nimi. Wiecie już, że końce wołają o pomstę do nieba, na długości są suche a u nasady przetłuszczające, ale o tym innym razem. Mój obecny kolor to pewna tęcza na szczęście jutro się jej pozbędę (mam taką nadzieję :)). A więc pokazuje Wam moje eksperymenty.

Zdjęcia niestety trochę przekłamane w rzeczywistości kolor jest ciemniejszy.


poniedziałek, 25 marca 2013

Maska Pantene PRO-V Nature Fusion- Intensywna maska odbudowująca.


Mój komputer ostatnio płata mi figle. Raz działa a raz nie. Nie chce krakać, ale coś czuje, że niedługo będziemy musieli się rozstać, czego bardzo nie chce. Wracając już do tematu. Dziś kolejny produkt Pantene tym razem maska.

Pantene uwolnił siłę natury łącząc kompleks uzyskany z rośliny Cassia z najlepszą technologią Pantene Pro-V. Cassia jest od dawna znana w tradycyjnej medycynie chińskiej i indyjskiej z wielu właściwości leczniczych i oczyszczających organizm. Naukowcy Pantene ulepszyli formułę ekstraktu z Cassi, aby uzyskać preparat do włosów o zwiększonych zaletach pielęgnacyjnych.
 Kompleks Cassia prowadzi do lepszego odżywiania poprzez osadzanie się na włosach i wspomaganie osadzania innych składników aktywnych.
Kolekcja Nature Fusion wydobywa z włosów ich naturalny blask, wzmacnia je i sprawia, że włosy stają się gładkie, miękkie, łatwiej się układają i są lepiej chronione przed zniszczeniem spowodowanym czesaniem.


środa, 20 marca 2013

Denko Luty-Marzec



Wreszcie i u mnie jakieś zużycia :).

Na pierwszy ogień idą dwa szampony jeden mój drugi TŻ-ta.  

Albo mam jakiegoś pecha albo moje włosy są specyficzne. Pamiętacie jak pisałam o szamponie z BingoSpa? No właśnie. Kupiłam, więc PANTENE PRO-V Do włosów normalnych- gęste i mocne. Gdzie one gęste i mocna się pytam?

Co mówi producent:

Linia Intensywna Regeneracja: nawilżenie i ochrona włosów suchych i zniszczonych. Zaawansowana formuła Pantene Pro-V: bogata w substancje regenerujące kolekcja z cząsteczkami mikro-odżywczymi pomaga głęboko nawilżyć włosy, nadając im zdrowy wygląd i naturalny blask. Chroni włosy przed uszkodzeniami spowodowanymi stylizacją.

wtorek, 19 marca 2013

Rossmannowe łupki :)


W końcu mogłam, wyjść z domu. Powędrowałam, więc do Rossmanna po parę potrzebnych artykułów higienicznych. Głównie poszłam tam z myślą o kupnie przyjaciółek każdej kobiety :).

 A w koszyku wylądował dodatkowo dezodorant Fa SPORT Double Power 72h. Głównie, dlatego, że był na promocji. Pewnie inaczej bym się nie skusiła, ale z racji ceny wybór padł na niego. Zapłaciła 6.99. Używałyście? Polecacie czy raczej nie?  Dodatkowo kupiłam płyn do demakijażu Ziaja (5.29). Jakiś czas temu używałam płynu dwu fazowego z Ziaji, ale jakoś nie przypadł mi do gustu zobaczymy jak spisze się ten.  Ostatnią rzeczą, jaką kupiłam są gąbeczki do makijażu for your Beauty. I tu moje rozczarowanie w sumie to na własne życzenie. Ucieszyłam się, że również były przecenione, ale będąc w domu zobaczyłam paragon i kasjerka policzyła po normalnej cenie. Miały kosztować 5 zł z groszami a ja zapłaciłam 8. No trudno moja wina. Od teraz za każdym razem zanim odejdę od kasy muszę sprawdzać paragon, bo może nie tylko w Rossmannie zostałam robiona w balona, jeśli tego nie robicie pamiętajcie, aby zawsze sprawdzać paragony. Nie myślcie o mnie, jako o jakimś przesadnym oszędnisiu, ale to tylko się tak mówi. Tu 2 zł tu 3 tam 0.50 itd. i nagle robi się nam 100 zł. 



Witajcie po przerwie!!!


Nie było mnie troszkę wiem, wiem. Ale tak to jest jak choróbsko się przyplącze. Na początku tydzień przeziębienia, katar, ból gardła, czyli wszystkie dobrodziejstwa, jakie mogą być. Po tygodniu myślałam, że już jest lepiej, więc wybrałam się na tańce. Oj i to był błąd na następny dzień gorączka 39 stopni, wizyta u lekarza. Diagnoza angina. Po kolejnym tyg. poszłam na kontrolę okazało się, że do tego wszystkiego mam zapalenie zatok. Kurcze jeszcze tego brakowało. Już jest lepiej tyle, że zmagam się jeszcze z końcówką kataru, ale to nic w porównaniu z tym, co było.

Jejku mam nadzieję, że ta długa nieobecność Was nie odstraszyła. Dziś jeszcze będzie mały pościk z moim zdobyczami z Rossmanna :)


wtorek, 19 lutego 2013

,,Tak smakuje życie"


Ostatnio nie potrafię się zorganizować. Nie mam czasu na nic, mimo że czasu mam aż nad to. Czym to jest spowodowane? Nie mam pojęcia. Może brak mi słońca? Powiewu świeżości?

Mimo tego muszę jakoś zacząć sobie z tym radzić, teraz to taka marna egzystencja. Ale zbieram się w sobie i mam nadzieję, że nabiorę rozpędu. Dlatego też mam plany. Wierzę w nie i w ich realizację. Trzymajcie, więc kciuki i już niedługo blog ruszy pełną parą. A tym czasem piosenka, która za mną chodzi i nastraja mnie pozytywnie :).


poniedziałek, 11 lutego 2013

Ziaja Kozie Mleko- Cera sucha, Garnier-Essentials Hydration.


Jakiś czas temu pisałam Wam o przesuszonej skórze na twarzy. Na początku stwierdziłam, że swoją walkę zacznę tzw. Kremami drogeryjnymi. W tym celu kupiłam dwa. Ziaja Kozie Mleko Nawilżenie krem 1- cera sucha i Garnier Essentials Hydration- z odżywczym ekstraktem z miodu- skóra sucha i bardzo sucha.

środa, 6 lutego 2013

Sleek, Hean, Maybelline, Revlon i Buciki :)


Co użyłam do makijażu z ostatniego wpisu:


Na początku jak zwykle oczyściłam twarz, następnie nałożyłam podkład Revlon Colorstay 220 Natural Beige do cery mieszanej i tłustej. Potem korektor pod oczy Kryolan. Do makijażu oczu użyłam bazy pod cienie z Hean paletki Sleek i-Divine storm PALETTE. W ogóle jakoś do paletek Sleeka pałam sympatią w sumie mam ich cztery i spisują się super. Kolory, które zagościły na moich oczętach to 2 i 11. Na koniec rzęsy wytuszowałam tuszem z Maybelline Colossal Smoky Eyes, którą po prostu uwielbiam, (ale o niej innym razem :)). Wykończyłąm pudrem z Hean. Niestety zdjęcie nie oddało makijażu, jaki był w rzeczywistości. Muszę popracować nad inną techniką zdjęć, albo nad mocniejszym makijażem :).




poniedziałek, 4 lutego 2013

Makijażowo :)


Dziś tak całkiem na szybko. Niestety noc mnie zastała. Znacie to pewnie doskonale. Niby nie ma za bardzo planów na dzień a tu bach coś się dzieje i człowiek przepada na cały dzień.





niedziela, 3 lutego 2013

Powrót!


Kochani wracam do żywych. Te dwa tygodnie były naprawdę ciężkie. Sesja. A właściwie wszystko skumulowało się przed nią. Ale dzięki temu mam 2 tyg. Wolnego. Cudownie. Wprawdzie jestem jeden egzamin do tyłu, najważniejsze jednak, że zdałam te najgorsze. Szkoda tylko, że pozostał deser. Mam nadzieję, że pójdzie jak po maśle. Trzymajcie kciuki!!!

A dziś tak drogą wstępu...



Chciałabym Wam pokazać moje makijaże. Może super profesjonalistką nie jestem, ale wydaje mi się, że niektóre są całkiem fajne. To, co?

Do zobaczenia jutro!!!

wtorek, 15 stycznia 2013

Szampon kolagenowy BingoSpa z ekstraktem z liści bambusa


Nie było mnie tu troszkę, ale mam nadzieję, że mi wybaczycie i dostanę rozgrzeszenie :). Już się tłumaczę. Jak wiecie powoli rusza okres egzaminów. U mnie większość skumulowała się przed sesją, ponieważ to ,,zerówki’’ a jak wiecie fajnie je zdać, bo potem mamy już trochę oddechu. Dlatego mogę z czystym sumieniem ogłoście, że się spięłam i dziś zaliczyłam pierwszy. Oczywiście z wpisem do indeksu. Czekam jeszcze na wyniki z piątkowego egzaminu i jestem dobrem myśli.

Zostawiając na razie uczelnie w spokoju przedstawię Wam mojego wroga numer jeden.


środa, 9 stycznia 2013

Placki z kurczakiem


Dawno, dawno temu za siedmioma górami za siedmioma lasami, kiedy jeszcze mieszkałam u Cioci przygotowywała ona najróżniejsze smakołyki. Mniej lub bardziej niektóre mi smakowały. Ale jest parę perełek, których smak pamiętam.

Ponieważ na dzisiejszy obiad nie miałam pomysłu a że to ja przejęłam stery w kuchni postanowiłam, że zrobię pamiętne placuszki z kurczakiem. Jednak nie miałam wszystkich składników a do sklepu jakoś nie uśmiechało mi się wychodzić.  Więc powstały tylko z kurczaka i żółtego sera. Mimo tak ubogich składników były pyszne.


A o to, co powinno w nich być. Czyli na bogato.

Kartki :)


Tak jak obiecałam będę dzieliła się w Wami moimi pasjami jest ich troszkę.
Kartki. Od jakiegoś czasu sama wykonuje je na różne okazje. Niestety nie mam na zdjęciach kartek wg. mnie najlepszych, bo wywędrowały w świat :). 
A teraz pokaże Wam kilka szablonów. Może też złapiecie bakcyla i coś na jakąś uroczystość stworzycie sami.




wtorek, 8 stycznia 2013

O Królach, których byłoś sześciu i Bogu, który Nas kocha.


Wczoraj przeżywałam moment niemocy i zwątpienia. Bałam się ćwiczeń. I niepotrzebnie! Owe ćwiczenia odwołane z powodu choroby! To była piękna informacja na rannym wykładzie. Biorąc pod uwagę mój nastrój, czyli ogólne zniechęcenie do udowadniania, że jesteśmy nikim ,i że o życiu to nic nie wiemy a tym bardziej o tekstach, które mieliśmy opracować i się nauczyć. Na wiadomość o braku zajęć znajomy stwierdził, że Bóg Nas kocha. Może coś w tym jest :)? 


A wiecie, że Trzech Króli uległo podwojeniu i od dziś mamy Ich aż Sześciu? Jak nie wiedzieliście to już wiecie!


A tak na poważnie pokaże Wam resztę mojej skromnej kolekcji lakierowej.

To, co zaczynamy?

poniedziałek, 7 stycznia 2013

Żeby mi się chciało tak jak mi się nie chce.


Pewnie i Wy tak macie. Nadchodzą czasem takie dni, że pomimo nawału pracy nie mamy ani ochoty ani siły nic robić. Niestety mnie taki dzień dopadł dziś całkiem na początku tygodnia, kiedy tyle dni przede mną. Nie wiem czy to jest spowodowane pogodą czy przemęczeniem. A może tym i tym? Najgorsze jest to, że ciężki wtorek się szykuje( w sumie od października mogłam przywyknąć) znów moje ulubione ćwiczenia, przed którymi czuje się jakbym zdawała egzamin licencjacki no, ale cóż trzeba iść do przodu i przeżywać takie dni.

Dziś, dlatego trochę kolorów.

niedziela, 6 stycznia 2013

Lakierowo.


Pokaże Wam moją skromną kolekcje lakierów do paznokci. Niestety to nie całe stadko, ponieważ część została u mnie w domu. A oto, co mieści moja szuflada u TŻ-ta :).

sobota, 5 stycznia 2013

Pracowita sobota!



Pracowity dzień za mną. Sesja tuż, tuż. Z czasem, więc coraz gorzej, ale mam nadzieję, że jakoś dam radę wszystko pogodzić! Dziś poza nauką, (bo chyba bym zgłupiała jakbym cały czas siedziała w notatkach) szalałam w kuchni :). Powstała pyszna pizza i uszka z mięsem! A oto moje wybryki kulinarne. Dołączam foto relację :) !                                                                                          

środa, 2 stycznia 2013

Lenistwo :)


Jak zwykle jestem opóźniona :).Ale co poradzić! Wczoraj miałam pokazać Wam, co upiekłam na Nowy Rok, ale moje lenistwo sięgnęło zenitu. A o to, co wyczarowałam na Nowy Rok. Zebra. Banalne może niezbyt szczególne ciasto, ale za to, jakie pyszne :)
Przepis zaczerpnięty od mojej przyszłej Teściowej. A poniżej on:

Zebra:
*  5 jajek
* 1,5 do 2 szklanek cukru (ja dałam 2)
*  2,5 szklanki mąki pszennej
*  Niecała szklanka oleju
 * 1 szklanka wody lub oranżady (ja dałam wodę, nigdy nie robiłam jeszcze z oranżadą ponoć wychodzi jeszcze lepsza)
 *2 łyżeczki proszku do pieczenia
*  Ponadto 3 łyżki mąki pszennej
*  3 łyżki kakao
Przygotowanie:
Najpierw oddzielamy żółtka od białek. Białka ubijamy na sztywno. Nie przestając ubijać dodajemy stopniowo cukier. Następnie bardzo powoli dodajemy żółtka. Dodajemy stopniowo przesianą mąkę (2,5 szklanki) wymieszaną z proszkiem do pieczenia (2 łyżeczki). Dalej miksując dodajemy na przemian wodę (lub oranżadę) z olejem.  Ciasto dzielimy na dwie równe części. Do jednej dodajemy 3 łyżki mąki a do drugiej 3 łyżki kakao. I mieszamy do uzyskania jednolitej masy. Swoją zebrę piekłam tym razem w piekarniku w tortownicy ok. 26 cm. średnicy, (ale w prodiżu wychodzi równie dobrze), wyłożyłam papierem do pieczenia.  Do przygotowanej tak tortownicy wlewałam łyżką stołową na przemian na środek jasne i ciemne ciasto. Piekłam w piekarniku nagrzanym do 180 stopni przez około godzinę. Pamiętam, że jak piekłam ją u siebie w domu to trwało to ponad godzinę, ale wydaje mi się, że jest to spowodowane piekarnikiem, ponieważ mam gazowy. Jak to bywa z nimi spód był gotowy a góra nie i w rezultacie dół lekko spieczony. U TŻ-ta wyszło bez żadnych niespodzianek, może rzeczywiście przez ten piekarnik On ma elektryczny.



I po pieczeniu :)



Niestety, jak widzicie zdjęcia przed i tuż po wyjęciu z piekarnika, ponieważ tak szybko się rozeszło, że nie zdążyłam uchwycić go w środku :).



wtorek, 1 stycznia 2013

2013!!!


W Nowy Roku życzę Wam samych Wspaniałych i Radosnych chwil. Realizacji wszystkich założonych celów.  Fantastycznych marzeń, w które wierzcie i nigdy z nich nie rezygnujcie!!!!

Happy New Year!!!
Šťastný Nový rok!!!
Bonne Année!!!
Feliz año nuevo!!!
Glückliches Neues Jahr!!!
Bom ano Novo!!!
Felice Anno Nuovo!!!