poniedziałek, 24 lutego 2014

Podkład Inglot Cream Foundation - Podkład równoważący

Jakiś czas temu rozglądałam się za podkładami a z racji tego, że nie mam swojego faworyta cały czas szukam. Na stoisku Inglota moją uwagę przykuł właśnie i on. Przesympatyczna pani pomogła dobrać mi odcień i oto stałam się jego posiadaczką.


Kilka słów o nim samym:
Równoważący podkład do twarzy doskonale absorbuje nadmiar sebum, nadając skórze jedwabiście gładki wygląd. Optycznie wygładza małe zmarszczki oraz niweluje drobne niedoskonałości.

Moja opinia:
Opakowanie bardzo minimalistyczne a zarazem i eleganckie. Dosyć sztywne z wygodną końcówką do wyciskania. Chociaż pod koniec opakowanie może sprawiać niewielkie problemy, ale przecież ze wszystkim można sobie poradzić :)
.
Przechodząc już do samego podkładu. Konsystencja jest kremowa. Nie ma mowy o leistości produktu. Nakładanie również nie sprawia problemów czy pędzlem czy gąbeczką.





Zapach delikatny a zaraz wyczuwalny szybko się można przyzwyczaić, nie jest on drażniący.
Jak już Wam kiedyś (oj tak było to bardzo dawno temu) pisałam moja skóra jest bardzo wymagająca. Mam cerę mieszaną z miejscami, które bardzo się przesuszają. Podkład sprawdzał się w momentach, kiedy moja skóra nie oszukujmy się była w lepszej kondycji to znaczy, kiedy nie była nadmiernie przesuszona. Niestety kosmetyk jeszcze bardziej ją wysuszał i suche miejsca były bardzo widoczne. Jednak, kiedy opanowywałam sytuację problem znikał. Jeśli chodzi o krycie to nie należy on do podkładów mega kryjących, jego krycie oceniam na średnie. Jeśli nie mamy dużych zmian na twarzy zdecydowanie daje radę. Kolor jaki mam 26 jeden z jaśniejszych.






Jak sama nazwa wskazuje jest to podkład równoważący. Czy aby na pewno? Zauważyłam, że nie do końca równoważy i radzi sobie z ujednoliceniem cery. Bez korektora nie niweluje zaczerwienień
Ciężko mi jest jednoznacznie opisać jego wykończenie. Na początku zdecydowanie matowe jednak po godzinie zauważyć można oznaki świecenia. Dlatego niezbędne jest przypudrowanie. Tak samo sprawa się ma z trwałością. Bez jakiejkolwiek ingerencji pudru trzyma się mniej więcej pół dnia z użyciem pudru sprawa się ma troszkę lepiej.

Podsumowując nie jest to najgorszy produkt, jaki miałam okazję używać jednak nie spełnił on obietnic producenta a co za tym idzie mojego wymagania dotyczącego ujednolicenia.

Na koniec jeszcze dodam że znów zmagam się z suchością i wypryskami :(.

Cena ok. 35 zł 30ml.


A w Waszym przypadku jak się sprawdził?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Komentarz