I znów coś namieszałam. Bawiłam się ustawieniami i nie
mogłam wstawić nowego posta. Oj nie są mi dane poprawki graficzne na blogu. Do
tego chyba złapałam od koleżanki wirusa na komputer. Antywirus nie wykrywa nic
a ja widzę po komputerze, że jest coś nie tak.
No dobra koniec marudzenia, do
rzeczy :).
Dziś troszkę o moich zdobyczach. Dawno w sumie nie robiłam
takich typowych zakupów kosmetycznych stwierdziłam, że czas na odwyk, bo trochę za
dużo mi się już tego nazbierało. Ale myśl o kończącym się pudrze skłoniła mnie
do mini zakupów. I oto łupy z Rossmanna i Natury nie ma szału, ale humor od
razu lepszy. Przepraszam za jakość zdjęć
uroki aparatu w telefonie.
Praktycznie wszystkie produkty są w moich zbiorach
nowościami. Mam nadzieję, że się sprawdzą a recenzje niebawem :).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Komentarz